7 grudnia 2020 r. odbyła się konferencja online CPS „Dialog”, pt. „Młodzi na rynku pracy w COVID-owej rzeczywistości”.
Uczestników konferencji przywitała Iwona Zakrzewska, dyrektor CPS „Dialog”, która na wstępie podkreśliła, że młodzi pracownicy na umowach terminowych są najbardziej narażeni na ryzyko uraty pracy. Według badań Eurostatu i Głównego Urzędu Statystycznego, na tle krajów Unii Europejskich największy spadek zatrudnienia wystąpił w Estonii, Hiszpanii, Bułgarii, Portugalii, Irlandii i Austrii. Najniższy spadek stopy zatrudnienia odnotowały Niemcy i Malta. Dyrektor Zakrzewska zadała także pytanie, czy młodzi ludzie niekształcący, niepracujący, nieszkolący się, to wynik tego, że jest pandemia? Czy zaskoczyła nas zwijająca się w tym czasie gospodarka?
„W Polsce, w drugim kwartale ilość bezrobotnych w wieku do 30 lat powiększyła się o 40 tysięcy osób. (…) Dlaczego tak jest? O wyjaśnienia poprosimy dziś grono naszych wspaniałych prelegentów” – mówiła dyr. I. Zakrzewska.

„Pandemia szansą dla młodych na rynku pracy?”
Doktor Izabela Florczak, Uniwersytet Łódzki, podkreśliła, że formułując tytuł wystąpienia postawiła sobie za cel znalezienie pozytywnych stron skutków pandemii, jakie wywiera ona na rynek pracy młodych. Obawiając się jednak, że zadanie to może być nierealne, na końcu zdania postawiła znak zapytania. Obawa okazała się słuszna. Jej zdaniem, w Polsce spowolnienie w gospodarce nastąpi tak czy inaczej i dotknie osoby młode.
„Ofiarami zdrowotnymi COVID-19 są głównie osoby starsze, a ofiarami ekonomicznymi są i będą osoby młode. Związane jest to ze skutkami krótkoterminowymi, czyli utratą lub ograniczeniem możliwości zarobkowania oraz skutkami długoterminowymi, czyli koniecznością spłacania zadłużenia, które teraz powstaje w związku z różnymi mechanizmami pomocowymi” – mówiła dr I. Florczak.
Najbardziej dotknięty sektor podczas pandemii HoReCa zatrudnia głównie ludzi młodych i kobiety. I to te dwie grupy najbardziej ucierpiały podczas pandemii. Bezrobocie młodzieży powoduje długotrwałe szkody, gdyż ci pracownicy, którzy są bezrobotni w młodym wieku z reguły zarabiają znacznie mniej przez całe dorosłe życie oraz mają tendencję to późniejszego opuszczania domu rodzinnego i późniejszego zakładania rodziny.
Pandemia sprawia, że będziemy mieć całe „Pokolenie Lockdown”. Koronawirus wpłynął na edukację – część młodych osób większość swojego kształcenia odbędzie zdalnie, np. studia licencjackie. Spotęgował także wszelkiego rodzaju problemy psychiczne wśród młodych osób i utrudnił dostęp do tzw. systemu wsparcia rówieśniczego, który jest jednym z najważniejszych w młodym wieku.
Zdaniem dr Florczak, należy edukować młodych ludzi w zakresie ich praw na rynku pracy - czego powinni oczekiwać - oraz jakie konsekwencje może rodzić dla nich zawarcie określonej umowy – umowy cywilnoprawnej lub umowy o pracę.

„COVID-19 a prekaryzacja pracy młodych”
Doktor Jan Czarzasty, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, w swoim wystąpieniu skupił się na koncepcjach teoretycznych oraz polskim kontekście. Istnieje tendencja do „normalizacji prekaryzacji”, w efekcie której niestabilne warunki pracy i życia redefiniowane są jako uniwersalne, przejściowe, a czasem nawet preferowane ramy wchodzenia na rynek pracy.
Czy jednak pandemia COVID-19 nie odwróci tej tendencji? Jeśli przyjąć hipotezę, że rozwijający się kryzys postpandemiczny przyspiesza technologicznie napędzane zmiany społeczne, to obiektywne warunki zewnętrzne rynku pracy mogą stać się impulsem do przewartościowania i wzrostu oczekiwań, co do opiekuńczej roli państwa. Tym bardziej, że świadomość ekonomiczna młodych Polaków jest pęknięta i nacechowana sprzecznościami.
„Cały postpandemiczny kryzys, i to co się dzieje w sferze kulturowej, ekonomicznej i społecznej nie jest przyczyną zmiany społecznej samej w sobie, tylko katalizatorem zmian, które się już wcześniej działy” – mówił dr J. Czarzasty.
Zmiany techniczne wpływające na rynek pracy jeszcze nie dały o sobie znać, czego dowodem są statystyki dotyczące bezrobocia, według których sytuacja nie pogorszyła się drastycznie.
Na zakończenie dr Czarzasty wymienił potencjalne czynniki mogące nasilać prekaryzację pracy ludzi młodych. Należą do nich m.in. skrócenie horyzontu planowania przez przedsiębiorstwa, co doprowadzi do większej skłonności do sięgania po elastyczne formy zatrudnienia, a także radykalne zmiany technologiczne (robotyzacja, cyfryzacja), które wpłyną na zmiany struktury popytu na pracę. Bardzo realnie zagraża nam redukcja zabezpieczeń socjalnych powiązana z regresem usług publicznych, co doprowadzi do pogarszania się jakości ochrony zdrowia i edukacji oraz rozrostu szarej strefy.
„Nasilanie się konkurencji po stronie podażowej rynku pracy, czyli niepokojące zjawisko takiego wyścigu i braku poczucia solidarności. Uderzyło mnie to w wystąpieniu dr Florczak i przykładu dotyczącego rozmów z jej studentami, którzy cieszą się, że ich kolega czy koleżanka trafi na kwarantannę, bo mają więcej pracy i mogą więcej zarobić (…) To może mieć również inne konsekwencje w postaci większej skłonności pracodawców do zatrudniania pracowników migracyjnych, co może przerodzić się w napięcia narodowościowo-etniczne” – zakończył dr J. Czarzasty.
Komentując wystąpienie dr Czarzastego, dyr. Zakrzewska powiedziała, że wielu młodych ludzi uważa, że czas pandemii dał im dużo czasu do przemyśleń i myślenia o sobie samym w kontekście wyboru ścieżki kariery zawodowej – zawodu, który pozwoli im się utrzymać w przypadku sytuacji niespotykanych i tragicznych. Przypomniała, że CPS „Dialog” przygotowywało wiele konferencji dotyczących młodych na rynku pracy, a dzisiaj mówimy o tym jak młodzi mają się utrzymać na tym rynku.

„Stracone pokolenie?”
Barbara Surdykowska, NSZZ „Solidarność” rozpoczęła swoje wystąpienie od zgodzenia się z przedmówcami, że kryzys związany z Covid-19 w większym stopniu dotknął kobiety i osoby o niższych kwalifikacjach. Badania Międzynarodowej Organizacji Pracy z czerwca 2020 r. pokazują, że 17 proc. osób w wieku 18-29, które wcześniej pracowało, przestało pracować, a 42 proc. wskazuje na spadek dochodu.
„Te osoby, które wchodzą na rynek pracy w okresie spowolnienia, w okresie kryzysu, mają niższe wynagrodzenie pierwotne i później nie rośnie ono tak szybko, jak ma to miejsce w odniesieniu do tych grup, które wchodzą na rynek pracy w czasie wzrostu. I także są ograniczone ich możliwości awansu, szkoleń zawodowych. (…) Dla przykładu, szacuje się, że osoby które w 2020 roku weszły na amerykański rynek pracy «stracą» 400 miliardów dolarów potencjalnych dochodów w ciągu najbliższych 10 lat” – mówiła B. Surdykowska.
Zdaniem prelegentki problem, z jakim będzie się borykał świat, to kwestia możliwości wykreowania godnych miejsc pracy. Niezależnie od Covid-19 jesteśmy w sytuacji, w której nigdy wcześniej nie byliśmy, ani nigdy później nie będziemy, a dot. takiej ilości młodych wchodzących na rynek pracy. Covid-19 przyśpieszył i wymusił pewne zmiany, w tym procesy technologiczne np. zdalne nauczanie.
Barbara Surdykowska zwróciła także uwagę na potencjalnie potrzebne polityki. Najważniejszym zadaniem, mającym wymiar społeczny, jest europejska płaca minimalna i kwestia, która teraz mocno łączy się z Covid-19. Z perspektywy unijnej, drugą istotną kwestią jest, że Komisja do końca 2021 roku przedstawi propozycje ram prawnych jeśli chodzi o zatrudnienie poprzez platformy.
„Zerwanie z polityką, że jakakolwiek praca jest lepsza od jej braku oraz olbrzymie inwestycje w infrastrukturę, to jest właśnie ta praca zdalna – jeżeli nie mamy dostępu do internetu szerokopasmowego, to nasza możliwość udziału w rynku globalnym wyraźnie się ogranicza. W mojej ocenie, to nie Covid-19 będzie tym elementem, który będzie kształtował najbliższą dekadę jeżeli chodzi o pewne zmiany na rynku pracy. (…) W moim odczuciu takim elementem może być zmiana klimatyczna lub nieprzewidywalny czynnik” – mówiła B. Surdykowska.
Podkreśliła, że Covid-19 pokazał wszystkie patologie polskiego rynku pracy – patologie fałszywego samozatrudnienia, fałszywych umów cywilno-prawnych, czy też kwestie dysfunkcji dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.
Na zakończenie wyraziła opinię, że najbardziej trudna sytuacja dotyczy pracowników starszych – w wieku przedemerytalnym – którzy utracą pracę i będą mieli bardzo poważny problem ze znalezieniem kolejnego zatrudnienia. W perspektywie 2-3 lat to w tej sferze mogą pojawić się pewne napięcia i pewne problemy.

Dyskusja
Anna Zajda-Czapińska, Instytut Spraw Obywatelskich, zadała pytanie, jak młodzi będą funkcjonować w nowym roku? Czy będą zmuszani do samozatrudnienia jeżeli chodzi o rynek pracy?
Odpowiadając na pytanie, dr Jan Czarzasty powiedział, że „ta skłonność po stronie pracodawców wzrośnie”, ze względu na krótkotrwałą racjonalność. Firmy nie będą wiedziały na czym stoją i łatwiej będzie podziękować pracownikowi z dnia na dzień.
Z kolei Barbara Surdykowska zwróciła uwagę na dwa procesy zwiększenia liczby samozatrudnienia – fałszywego samozatrudnienia i występującego przy tym zjawiska samozatrudnienia i pracy dla kilku podmiotów, wykonując działania, które do tej pory były wykonywane wewnątrz danej organizacji.
Monika Sobiech, Krajowa Sekcja NSZZ „Solidarność”, zadała pytanie dot. pracy zdalnej – czy w ramach prac Rady Dialogu Społecznego prowadzone są rozmowy dotyczące m.in. uregulowania tej formy pracy i np. zwrotu kosztów ponoszonych przez pracownika podczas pracy zdalnej?
Barbara Surdykowska odpowiedziała, że strona rządowa przedstawiła projekt ekspercki. Odbyły się w związku z nim cztery spotkania organizacji pracodawców i związków zawodowych - obie strony przedstawiły swoje oczekiwania, które bardzo się różnią. Nieporozumienie stron dotyczyło m.in. bhp, sytuacji odmowy wykonania pracy zdalnej przez pracownika oraz komunikacji pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Nawiązując do pytania Moniki Sobiech dot. zwrotu kosztów odpowiedziała, że nie ma tej kwestii. Według B. Surdykowskiej, najprawdopodobniej będzie to rozwiązanie na zasadzie ryczałtu.
Doktor Izabela Florczak, nawiązując do osób młodych powiedziała, że mamy w Polsce dwa rodzaje pracodawców: nieświadomych i świadomych. Nieświadomy będzie się cieszył, że pracownik pracuje zdalnie, a on nie ponosi kosztów energii i nie musi kupować kawy, itd. Świadomy pracodawca zauważy, że nowy pracownik nie będzie miał szansy by „wejść” w zespół i nie zbuduje wspólnoty pracy. Pokolenie ludzi zdalnych – będą uczyć się zdalnie, pracować zdalnie, a co będzie w sytuacji, kiedy będą musieli z kimś porozmawiać bezpośrednio.
Dyrektor Iwona Zakrzewska zapytała o to, jak długo będą wchodziły młode osoby ponownie na rynek w czasie pocovidowej rzeczywistości?
Odpowiadając dr Izabela Florczak zauważyła, że wiele różnych czynników będzie na to wpływało, m.in. cechy charakterologiczne, rodzaj pracy, a także zespół, w którym pracuje dana osoba.
Zdaniem Jana Czarzastego nie będzie pełnego powrotu do rzeczywistości przedcovidowej, ale kiedyś skończy się lockdown. Problem na pewno będzie socjalizacyjny.
Z kolei Barbara Surdykowska zauważyła, że Covid-19 nie skończy się z dnia na dzień i przez jakiś czas będą obowiązywały nas obostrzenia.
Profesor Jacek Sroka zadał pytanie dot. kwestii reprezentacji interesów. Jak ona będzie wyglądać w przyszłości?
Udzielając odpowiedzi Barbara Surdykowska powiedziała, że coraz trudniej będzie robić coś wspólnie. Formy interakcji online nie są w stanie zastąpić reakcji bezpośredniej. I w dłuższej perspektywie czasowej, będzie trudne do wyobrażenia, jak pewne interakcje społeczne utrzymać patrząc „na główki na ZOOM-ie”.
Doktor Izabela Florczak dodała, że pewnego rodzaju więzi da się utrzymać online, ale nie da się ich rozwijać, a tym bardziej stworzyć od zera.
Dyrektor Iwona Zakrzewska dziękując prelegentom i uczestnikom spotkania powiedziała, że warto będzie kontynuować ten temat i zaprosić do dyskusji młodych oraz pracodawców.